Wrócił po łup i został zatrzymany...
Tyscy policjanci zatrzymali 45-latka podejrzewanego o kradzież przewodów elektrycznych na jednej z klatek przy ulicy Darwina. Tyszanin postanowił wrócić po pozostawiony łup i został przyłapany na gorącym uczynku. Za popełnione przestępstwo mężczyźnie grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
W Tychach przy ulicy Darwina policjanci zatrzymali mężczyznę, który jest podejrzewany o kradzież przewodów elektrycznych i wtyczek do kontaktów, wartych ponad 2 tys. złotych. Zgłoszenie o kradzieży wpłynęło od pracownika firmy zajmującej się wymianą kabli na jednej z klatek przy ulicy Darwina. Gdy pracownik zauważył brak przewodów i wtyczek, postanowił ich poszukać. Po wejściu do windy zauważył leżącą tam torbę, wewnątrz której znajdowała się część skradzionych przedmiotów. Dociekliwy robotnik postanowił zaczekać na jej właściciela. Już po około 20 minutach zjawił się mężczyzna, który chciał zabrać torbę. Zgłaszający chwycił złodzieja i zażądał oddania wszystkich skradzionych przedmiotów. Przyłapany mężczyzna zwrócił tylko część łupu. Na miejsce został wezwany patrol prewencji. 45-letni mieszkaniec Tychów został zatrzymany, a podczas przeszukania odzieży mundurowi odnaleźli u niego wtyczkę elektryczną, pochodząca z kradzieży. Ponadto badanie stanu trzeźwości zatrzymanego wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu. Za popełnione przestępstwo tyszaninowi grozi teraz nawet do 5 lat więzienia.