Szukał pracy, został "słupem"
Ostrzegamy przed oszustwami metodą „na policjanta”. Przestrzegamy również,aby nie dać zwerbować się na tzw. „słupa”. Czasami jedna decyzja może zaważyć o naszej przyszłości. Na szczęście, tym razem potencjalna ofiara zachowała czujność, a podstawiony kurier dopiero od tyskich policjantów dowiedział się, że pomagał oszustom.
„Mamo miałem wypadek, gdy jechałem do lekarza...” - usłyszała tyszanka po odebraniu telefonu. Następnie słuchawka została przekazana „policjantowi” - „...trzy osoby są pokrzywdzone i dziecko jest w szpitalu, ale rodzice tego dziecka chcą się dogadać i jak przekaże im pani 32 tysiące złotych, to syn nie pójdzie do więzienia..”. Taką legendę usłyszała mieszkanka Tychów, która, na szczęście, zachowała czujność i nie dała się wciągnąć w manipulacje oszustów. Gdy mężczyzna podający się za policjanta rozłączył się pod pretekstem przygotowania dokumentacji służbowej, wówczas kobieta o wszystkim powiadomiła prawdziwych policjantów. Gdy pod domem zjawił się „kurier”, stróże prawa byli już na miejscu. Jak się okazało, tego dnia nie tylko tyszanka mogła paść ofiarą oszustów, ale również podstawiony 19-letni „słup”.
Nastolatek, chcąc znaleźć pracę, ogłosił się na jednym z portali internetowych. Już następnego dnia, po zamieszczeniu ogłoszenia, zadzwonił do niego potencjalny pracodawca. Mężczyzna zaproponował mu pracę kierowcy w firmie kurierskiej. Jego zadaniem miał być odbiór paczek pod wskazanymi przez zleceniodawcę adresami. Za ich odbiór miał dostawać od 250 do 300 złotych oraz zwrot kosztów paliwa. Parę dni później mężczyzna otrzymał pierwsze zlecenie. Jeszcze wtedy nastolatek nie zdawał sobie sprawy, że został tzw. „słupem”. Charakter pracy i zarobki, jakie miał otrzymywać wzbudziły czujność jego ojca, który na pierwsze i - jak się okazało - ostatnie zlecenie postanowił pojechać razem z synem. W tym dniu 19-latek został telefonicznie poinformowany prze pracodawcę o miejscu i czasie odbioru przesyłki. Otrzymał on również wytyczne, jak ma się przedstawić. Gdy przyjechał na miejsce odebrać paczkę, został wraz z ojcem zatrzymany przez tyskich policjantów. Dopiero po złożeniu obszernych wyjaśnień sytuacja się wyjaśniła. Wtedy 19-latek uświadomił sobie, że został zwerbowany na tzw. „słupa” i nie mając tego świadomości, pomagał oszustom.
Ta sytuacja zasługuje na szczególną uwagę. Przede wszystkim należą się słowa uznania tyszance, która dzięki swojej czujności nie padła ofiarą oszustów stosujących metodę „na policjanta”. Powinno być to również przestrogą dla tych, którzy - tak jak opisywany 19-latek - mogą zostać „słupami” dla oszustów.
Przestrzegamy, by zachować ostrożność – jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze Policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.