Usłyszała prawie 1000 zarzutów korupcyjnych
Tyscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą wykryli proceder przyjmowania łapówek, w zamian za wystawianie zwolnień lekarskich. Śledczy przedstawili nieuczciwej lekarce prawie 1000 zarzutów korupcyjnych. Liczący ponad 300 stron akt oskarżenia trafił już do sądu. Za przestępstwa te grozi jej do 10 lat więzienia.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą tyskiej komendy zakończyli śledztwo nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach. Dzięki wnikliwym ustaleniom stróże prawa wpadli na ślad przestępczego procederu, polegającego na wystawianiu zwolnień lekarskich osobom, które nie były wcale chore. Taką działalność prowadziła 52-letnia lekarka w jednym z tyskich gabinetów. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie pani doktor dokładnie 993 zarzutów korupcyjnych.
Policjanci przez prawie dwa lata przesłuchali kilkaset osób oraz przeanalizowali tysiące kart zabezpieczonej w śledztwie dokumentacji medycznej. Śledczy ustalili, że taka nieuczciwa praktyka trwała od 2010 do 2013 roku. Za fałszywe zaświadczenie kobieta przyjmowała od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. 52-latka uczyniła sobie z popełnianych przestępstw stałe źródło dochodu. Lekarce zostały przedstawione zarzuty, do których przyznała się i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Za to przestępstwo grozi jej kara nawet 10 lat więzienia.
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 7.69 MB)