Wiadomości

Postawił mundurowych na nogi i wyłączył telefon

Data publikacji 09.07.2016

Kilkudziesięciu policjantów przez kilka godzin przeszukiwało las szukając mężczyzny, który miał się powiesić. Zgłaszający zadzwonił do dyżurnego i podał tylko lakoniczne informacje stawiając mundurowych w pełni gotowości. Zgłoszenie jednak nie polegało na prawdzie i teraz sprawa trafi do sądu.

Akcja rozegrała się kilka dni temu w Tychach. Policyjne poszukiwania były tym bardziej trudne, że zgłaszający nie podał żadnych szczegółów dotyczących miejsca, w którym ujawnił zwłoki.  Powiadomił tylko o tym, że w lesie przy ul. Katowickiej powiesił się mężczyzna, po tej informacji zgłaszający zerwał połączenie, wyłączył telefon i nie było z nim żadnego kontaktu. W efekcie kilkudziesięciu funkcjonariuszy z tyskiej komendy wspieranych przez policjantów z Oddziałów Prewencji Policji z Katowic prowadziło czynności poszukiwawcze przez kilka godzin. Po sprawdzeniu kompleksu leśnego przy ulicy Katowickiej funkcjonariusze na szczęście nie ujawnili żadnego samobójcy. Policjanci ostatecznie ustalili dane zgłaszającego, którym okazał się być 37-letni tyszanin. Mężczyzna stwierdził, że to mu się wszystko jednak wydawało.

Nieodpowiedzialne zgłoszenie interwencji na wiele godzin zaangażowało policyjną ekipę poszukiwawczą. Takie mało precyzyjne zgłoszenie mogło doprowadzić do sytuacji, w której osoba rzeczywiście potrzebująca pomocy, nie otrzymałby jej. Wystarczyło, żeby mężczyzna dokładnie sprawdził swoje podejrzenia lub po prostu utrzymywał kontakt telefoniczny z mundurowymi, a nie go zrywał. Policja ma ustawowy obowiązek ratowania życia, zdrowia i mienia obywateli. Dlatego zawsze, natychmiast po zgłoszeniu, przystępuje do akcji ratowniczej. Ważne, żeby w trakcie zgłoszenia nie podawać lakonicznych informacji, tylko jak najwięcej szczegółów tym bardziej, że zgłoszenie dotyczy osoby, której może zagrażać utrata życia lub zdrowia. Dlatego w przypadkach nieodpowiedzialnych zachowań zgłaszających sprawy kierowane są do sądu z wnioskiem o ukaranie. Podstawa prawna to art. 66. kodeksu wykroczeń. Bezprawne wywołanie alarmu.

§ 1. Kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.

 

 

Powrót na górę strony