„Jest pan aniołem, który uratował mężowi życie...”
Sierż. szt. Piotr Stolecki w czasie wolnym od służby ruszył z pomocą mężczyźnie, który stracił przytomność i nie dawał oznak życia. Policjant szybko ocenił sytuację i natychmiast podjął reanimację mężczyzny. Kilkunastominutowy masaż serca przyniósł efekt. Mężczyzna odzyskał przytomność przed przyjazdem pogotowia ratunkowego, a następnie trafił w ręce ratowników medycznych.
Zdarzenie miało miejsce w piątek po godzinie 13.00 na ul. Grota Roweckiego w Tychach, kiedy to sierż. szt. Piotr Stolecki w czasie wolnym od służby szedł na swoją działkę. W pewnym momencie policjant zauważył leżącego mężczyznę, któremu kobieta i mężczyzna próbowali pomóc. Widząc całą sytuację i przerażenie kobiety policjant natychmiast ruszył do pomocy. Leżący mężczyzna był nieprzytomny, siny na twarzy i nie okazywał oznak życia. Sierż. szt. Piotr Stolecki ustalił, że pogotowie już zostało powiadomione i natychmiast podjął reanimację mężczyzny. Po około kwadransie ciągłego masażu serca przywrócił funkcje życiowe mężczyzny, następnie odzyskał on przytomność. Wtedy nadjechało pogotowie, które już przejęło pacjenta i przewiozło do szpitala. Okazało się, że mężczyzna grabiąc liście z małżonką w pewnym momencie upadł na ziemię. Na szczęście w pobliżu znalazł się sierż. szt. Piotr Stolecki nazwany przez kobietę „aniołem, który uratował jej męża”.
Już niejednokrotnie opisywaliśmy działania sierż. szt. Piotra Stoleckiego, który wraz ze swoim kolegą z patrolu pomagają podczas służby i poza nią (więcej). Ta sytuacja udowodniła, że policjant pomaga zawsze - nie tylko w służbie, ale i poza nią ratując ludzkie życie.