Policjantem jest się również po służbie
Policjant, na co dzień pełniący służbę w Wydziale Ruchu Drogowego tyskiej komendy wracając po służbie do domu, był świadkiem zdarzenia drogowego, do którego doszło na trasie DK-1 w Piasku. W zdarzeniu udział brały trzy pojazdy ciężarowe, więc policjant od razu zatrzymał się, aby sprawdzić, czy w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak stan sprawcy kolizji wzbudził u policjanta pewne podejrzenia…
W poniedziałek po zakończeniu służby policjant z tyskiej drogówki wracał do domu. Około godziny 14.20 w miejscowości Piasek był świadkiem zdarzenia, w którym brały udział trzy samochody ciężarowe. Policjant bez wahania zatrzymał swój samochód, aby w pierwszej kolejności zobaczyć, czy życiu i zdrowiu uczestników nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Posiadane przez niego umiejętności i codzienna obsługa zdarzeń drogowych przyczyniły się do profesjonalnego i sprawnego działania w takiej sytuacji. Co istotne, policjant zauważył, że jako jedyny swojej kabiny nie opuścił kierujący volvo, dlatego mundurowy od razu poszedł sprawdzić, czy nie odniósł on żadnych obrażeń. Przyczyna była jednak inna – policjant, pomagając wysiąść kierowcy z pojazdu, wyczuł od niego alkohol.
Partol pszczyńskiej drogówki, który został wezwany na miejsce, potwierdził podejrzenia policjanta. Badanie trzeźwości wykazało, że kierujący ma blisko 2 promile alkoholu, o czym można przeczytać na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie. Teraz 58-latek odpowie nie tylko za spowodowanie kolizji, ale również za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Takie sytuacje udowadniają, że policjant bez względu na to, czy jest w służbie, czy poza nią, zawsze reaguje w sytuacji, gdy dzieje się coś niepokojącego.